pianka O'neill // trapez Dakine // leash Wainman Hawaii // czapka DIY [kilk] // zegarek Roxy

okulary Gepetto by Woody [made in Poland] // bransoletka SZOK [made in Poland] // buty Native

Wrzesień to czas kiedy w końcu jest chwila by popływać. Kursantów coraz mniej, a woda najcieplejsza. W teorii nadchodzi już jesień, a więc dni wietrznych też powinno być więcej niż latem. Wciąż zmieniający się klimat płata nam jednak figle - w lipcu wiało prawie non stop, w sierpniu 50/50, a we wrześniu od czasu do czasu. Trochę na opak. Niesamowita jest jednak tegoroczna wrześniowa temperatura - słoneczko nieśmiało wychylające się zza chmur w trakcie pływanka jest wisienką na torcie. No i prawie pusty spot, w sezonie możemy spotkać tu ok. 50-100 kitów na wodzie. Podczas ostatniej sesyjki w tym sezonie towarzyszyła mi Big Mama za stajni Wainman Hawaii. Jestem zakochana w tych latawcach na maxa, gdy 17stki innych ledwo dawały radę ja śmigałam na zdepowerowanej 14,5!!! CZAD! Graficznie też są majstersztykiem w porównaniu do innych firm, choć osobiście bardziej do gustu przypadły mi te z zeszłorocznej kolekcji 2.0. A to jak wygląda się na wodzie ma znaczenie :) Moja stylówka jest już prawie idealna, "the best of..." widzicie na górze. Dziś jednak chciałabym zwrócić Waszą uwagę na...

Zoom in: SZOK, czyli uniseksowe bransoletki dla aktywnych. Wytrzymałe i kolorowe. Ze swoją praktycznie nie rozstawałam się przez cały sezon - spałam w niej, brałam prysznic, jadłam śniadanie, szkoliłam, pływałam, imprezowałam.... A ona wciąż dumnie prezentuje się na moim nadgarstku. Kawałek linki żeglarskiej, nici i szekla. W prostocie siła i w naszych polskich projektantach, bo SZOK'i są oczywiście [made in Poland]. Wspieram!

A teraz zapraszam na porcję zdjęć z zajawką! Enjoy!

Aloha!